Cześć !!!
Na moich półkach w łazience oraz na szafce nocnej zalegają balsamy, oliwki, masła i inne specyfiki do smarowania szuszowego ciała. Niestety, nawet te najbardziej pachnące nie są w stanie zmobilizować mnie do regularnego używania. Mam chwilowe zrywy kiedy przez tydzień używam jakiegoś kosmetyku ale potem szybko o nim zapominam.
Ostatnio w moje ręce wpadł peeling cukrowy oraz masło do ciała Perfecta Spa Pomarańcza + aromat wanilii. Przyznam że wcześniej nie widziałam peelingu cukrowego. Kiedy otworzyłam opakowanie zachwycił mnie przede wszystkim zapach. Pachnie przepysznym, pomarańczowym ciastkiem!!! Zanurzając dłoń miałam odczucie grzebania w mokrej cukiernicy, ale sam masaż pachnącą cukrową papką był bardzo przyjemny. Do tego peeling zostawia miłą, tłustawą powłoczkę dzięki której skóra nie jest wysuszona ani podrażniona jak przy niektórych peelingach. Niestety czyszczenie wanny po tym specyfiku nie jest wcale proste... Mimo to bardzo polecam, dawno już żaden kosmetyk nie wywołał u mnie takiej radości.
Masło ma naprawdę konsystencję masła, pięknie pachnie, dobrze się rozprowadza i co najważniejsze szybko wchłania.
Generalnie polecam oba produkty głównie ze względu na walory zapachowe, bo jeśli chodzi o działanie antycellulitowe to polecam jazdę na rowerze i siłownię :)
Wasza pachnąca pomarańczami Szusz
17 komentarzy:
Słyszałam o tych dwóch produktach wiele dobrego. Zwłaszcza, że pięknie pachną.
kusisz kusisz, perfecta to kosmetyki wspanialej jakosci i ten zapach ahhhhhhh
Miałam ten peeling, miałam też ten czekoladowo-kokosowy i obydwa były super. Aktualnie mam masło czekoladowo-kokosowe i też jest bardzo fajne tylko trocchę brudzi ubrania :)
Ten peeling jest moim ulubionym, obok domowego kawowego. Miałam też dwa pozostałe:czekoladę-kokos i marcepan. Maseł ogólnie nie lubię, więc tego też nie próbowałam. pozdr
Byłam ciekawa jak sprawdza się właśnie ten o to peeling a na dodatek dostałam masełko. Po raz kolejny mi pomogłaś. :)
Pozdrawiam. :)
kurde staram sobie wyobrazić ten zapach ! :) Ale jakoś ciężko xd
Kurcze nie próbowałam jeszcze ani tego masła, ani peelingu, a zbierają takie fajne recenzje :)
Od kiedy sama robię peeling kawowy nie mogę przekonać się do innego.
Pozdrawiam kochana :)
no właśnie , mam zamiar zakupic te kosmetyki , hmmm ciekawe kiedy ?
:)
Pomarańczowe ciacho powiadasz...jestem czuła na takie nuty.
Półka, a nie 'pułka'...
Właśnie używam tego masełka, zapach śliczny :) też kiedyś nie potrafiłam zmobilizować się do używania takich specyfików. Nie wiem co Ci poradzić, mnie przekonały masełka do ciała (wcześniej dręczyłam się balsamami :D)
Uwielbiam Cie :)
ja najbardziej lubie z bielendy zarowno peelingi jak i balsami. np arbuzowy jest taki ze moglabym go wrecz zjesc z opakowania :D
Ja mam też kilka balsamów i maseł do ciała i nie moge sie zmobilizować żeby ich uzywać. Natomiast ostatnio regularnie po każdej kąpieli używam olejku z alterry o zapachu granat i avocado lub olejku dwufazowego z avonu. Ostatnio również do kolekcji z alterry kupiłam sobie jeszcze olejek migdały i papaja oraz kolejne opakowanie olejku z granatem i avocado uwielbiam je. I te olejki udało mi się regularnie stosowac dzięki temu moja skóra jest nawilżona.
Uwielbiam je, mam wersję kokosowo-czekoladową, mniam ;)
A jak to masło się sprawuje jeśli chodzi o nawilżenie? :)
kuszące są same opakowania...trzeba wypróbować :)
Prześlij komentarz