środa, 28 listopada 2012

Zrób coś czego nigdy nie zrobiłeś aby osiągnąć coś czego nigdy nie miałeś


Ostatnio usłyszałam taką sentencję w telewizji, jakiś głupawy program na MTV. Słowa wydały się mądre i godne uwagi. Chodzą za mną od kilku dni. Brzmi ciekawie, jest tylko jeden problem, nie wiem co to by mogło być. Nie ma takiej rzeczy której nigdy nie miałam a zawsze chciałam mieć.  No więc nie mam pomysłu. Moim największym utrapieniem jest to że czasami nie wiem czego chcę i to mnie najbardziej martwi. Jak dowiedzieć się czego tak na prawdę pragnę ?

Można dążyć do celu ale trzeba wiedzieć co ma być na końcu drogi. Chyba jestem w takim momencie że marudzę i nie wiem o co mi chodzi. Na pewno jednak coś wymyślę i zrobię coś czego jeszcze nie robiłam żeby osiągnąć coś czego nigdy nie miałam. Cokolwiek to będzie brzmi jak fun. A Wy macie jakieś pomysły ???

niedziela, 25 listopada 2012

Historia jednego zdjęcia


To zdjęcie z mojego telefonu, zostało zrobione dwa lata temu i ma przypominać o wydarzeniach pewnej letniej nocy. Byłam wtedy w zupełnie innym miejscu. Nie byłam głodna, straciłam zachłanność   i zapomniałam o marzeniach.

Jeszcze troszkę ponad  miesiąc i pożegnamy 2012 rok. Przeglądam zdjęcia w telefonie i nie jestem w stanie uwierzyć ile wydarzyło się w ciągu tego roku. Tylu ludzi przewinęło się przez moje życie, znajomi dalecy i bliscy, przyjaźnie utracone i zupełnie nowe. Tyle miejsc odwiedzonych i tyle zapomnianych. Panta rei, coś przypływa, coś odpływa. Taka już jest kolej rzeczy, czasami trzeba coś stracić żeby zrobić miejsce nowemu, innym razem trzeba coś stracić żeby zrozumieć ile było warte. 

Może brzmi to trochę melancholijnie ale wcale tak nie jest. Jestem przyzwyczajona do takiego "płynięcia", nigdy nie przywiązywałam się do ludzi ani miejsc, wręcz przeciwnie, uwielbiam zmiany, wszystko co nowe wydaje mi się lepsze i bardziej fascynujące niż to co dotychczas. Z jednej strony to dobre, z drugiej wiem że trudne dla ludzi którzy są obok.

Ale nie o tym miało być. Zastanawiam się nad tym co było rok temu i nie jestem w stanie uwierzyć że tak wiele mogło się zmienić zaledwie w rok. Niedługo rok się kończy, co roku robię listę rzeczy "do zrobienia" na kolejny rok. Zawsze chciałam dużo i jeszcze więcej. Moje marzenia zawsze były wielkie. W tym dostałam i jestem za wszystko bardzo wdzięczna, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie ma w tym nic złego. 

Żeby zdobywać szczyty trzeba być głodnym, chcieć coraz więcej. Nie ma nic złego w zachłanności na życie. Jeśli więc ktoś Ci mówi że Twoje marzenia się nie spełnią, nie słuchaj i chciej jeszcze więcej !


piątek, 23 listopada 2012

Piątek

Jest piątek, zazwyczaj o tej porze szykuję się do wyjścia. Kluby, impreza jak to w piątek. Czasami mam taki nastrój jak dziś. Lubię być sama ze sobą. Nie tęsknię za towarzystwem ludzi. 

Nadrabiam zaległości, oglądam filmiki na YT, piję ulubioną herbatę. Przepuszczam czas przez palce.




Dzisiaj w Fakcie piszą o Szusz, jak zwykle temat jak zarobić na YT, tak jakby to było najważniejsze. Ostatnio robiłam prezentację o tym co zyskałam dzięki YT, możecie zobaczyć TU. Pojawiły się też komentarze, że jak to! To przecież Fakt. Nie jest to gazeta którą czytam albo kupuję. Nie pochwalam tego co czasami robią. Natomiast sprawa wygląda tak, nie jestem rozpieszczoną księżniczką, nie powiem że jestem za dobra żeby być w fakcie, nie będę robić fochów. W tej redakcji pracują ludzie, mają zadanie do wykonania, nie pisali o taniej sensacji tylko o programie partnerskim. Ciekawe że nikt nie czyta faktu ale jakoś wszyscy zauważyli że jest artykuł o mnie :) W wersji elektronicznej do przeczytania TU

Tyle o Fakcie, na później zostawiam sobie lekturę Twojego Stylu. Danuta Stenka na okładce, cenię ją za  niesamowitą elegancję i klasę. Ostatnio namiętnie oglądam lekarzy :)


Suszi załapała się na fejm w Fakcie, mimo że statyw trochę zasłania. Teraz siedzi ze mną a właściwie smacznie śpi obok.




Moja skóra coraz gorzej znosi sezon grzewczy. Staram się używać jak najbardziej odżywczych kosmetyków.

Przeszukałam całe mieszkanie w poszukiwaniu kota, już zaczęłam się niepokoić że może wyszła niepostrzeżenie ( co już jej się kiedyś zdarzyło) . W końcu znalazłam małe wybrzuszenie pod kołdrą na łóżku no i moją zgubę. Nie wiem jak ona to robi że wchodzi pod kołdrę ?

Życzę Wam udanego wieczoru, w domu lub na imprezie, jak wolicie, byle było miło.

Ściskam Was ciepło

Szusz