niedziela, 25 listopada 2012

Historia jednego zdjęcia


To zdjęcie z mojego telefonu, zostało zrobione dwa lata temu i ma przypominać o wydarzeniach pewnej letniej nocy. Byłam wtedy w zupełnie innym miejscu. Nie byłam głodna, straciłam zachłanność   i zapomniałam o marzeniach.

Jeszcze troszkę ponad  miesiąc i pożegnamy 2012 rok. Przeglądam zdjęcia w telefonie i nie jestem w stanie uwierzyć ile wydarzyło się w ciągu tego roku. Tylu ludzi przewinęło się przez moje życie, znajomi dalecy i bliscy, przyjaźnie utracone i zupełnie nowe. Tyle miejsc odwiedzonych i tyle zapomnianych. Panta rei, coś przypływa, coś odpływa. Taka już jest kolej rzeczy, czasami trzeba coś stracić żeby zrobić miejsce nowemu, innym razem trzeba coś stracić żeby zrozumieć ile było warte. 

Może brzmi to trochę melancholijnie ale wcale tak nie jest. Jestem przyzwyczajona do takiego "płynięcia", nigdy nie przywiązywałam się do ludzi ani miejsc, wręcz przeciwnie, uwielbiam zmiany, wszystko co nowe wydaje mi się lepsze i bardziej fascynujące niż to co dotychczas. Z jednej strony to dobre, z drugiej wiem że trudne dla ludzi którzy są obok.

Ale nie o tym miało być. Zastanawiam się nad tym co było rok temu i nie jestem w stanie uwierzyć że tak wiele mogło się zmienić zaledwie w rok. Niedługo rok się kończy, co roku robię listę rzeczy "do zrobienia" na kolejny rok. Zawsze chciałam dużo i jeszcze więcej. Moje marzenia zawsze były wielkie. W tym dostałam i jestem za wszystko bardzo wdzięczna, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Nie ma w tym nic złego. 

Żeby zdobywać szczyty trzeba być głodnym, chcieć coraz więcej. Nie ma nic złego w zachłanności na życie. Jeśli więc ktoś Ci mówi że Twoje marzenia się nie spełnią, nie słuchaj i chciej jeszcze więcej !


22 komentarze:

Madziak pisze...

Lepiej bym tego nie ujęła :D
Nie mogę uwierzyć w to, że czas tak szybko płynie...

cinnamonne pisze...

Jaki piękny post, aż mi się łezka zakręciła... Kochana Szusz, masz rację, zachłanności na życie nigdy za wiele :)

Ela pisze...

i tak trzymać! :-)

http://www.youtube.com/watch?v=MiBZGBWf0Jk

joanna pisze...

pięknie to napisałaś!

M pisze...

najprawdziwsza prawda!:)

Gośka pisze...

Ja już od 3 lat nie wierzę w marzenia i ich nie mam. Jestem sobie zawieszona,życiem bym tego nie nazwała. Ktoś powie-weź się w garść i żyj! Już się wzięłam w garść i realnie odrzuciłam marzenia ,plany.Tak jest lepiej,niż ciągle żyć złudzeniami.

Zazdroszczę Ci i trzymam kciuki,by wciąż było u Ciebie lepiej!

Gośka pisze...

Ja już od 3 lat nie wierzę w marzenia i ich nie mam. Jestem sobie zawieszona,życiem bym tego nie nazwała. Ktoś powie-weź się w garść i żyj! Już się wzięłam w garść i realnie odrzuciłam marzenia ,plany.Tak jest lepiej,niż ciągle żyć złudzeniami.

Zazdroszczę Ci i trzymam kciuki,by wciąż było u Ciebie lepiej!

LaFaMi pisze...

Fajnie że znowu jesteś na blogu. Lubię czytać Twoje "wypocinki"
Pozdrawiam LaFaMi

PannaJoannaMakeUp pisze...

Podpisuję się obiema rękami.

M.M. pisze...

W końcu nowy post :))))) Piękny

ankas pisze...

Zgadzam się z Tobą w 100% nie ma nic złego w zachłanności na życie, jeśli nie robimy tym krzywdy innym to wszystko jest ok.
Jak patrz na Twoje starsze filmiki na YT, na to jak się ciągle rozwijasz, robisz nowe rzeczy, jesteś pełna energii i dobrego nastawienia, to aż chce mi się zrobić coś nowego;)

Tak trzymaj, pozdrawiam:)

Unknown pisze...

Wzruszyłaś mnie tym postem, bardzo trafia w moje serce. Sama niedawno odbiłam się od dna, w tym sensie, że moje życie było tak nudne i nieciekawe, że czułam się niepotrzebna i nic nie warta. Ale pewnego dnia wszystko się odmieniło o 180 stopni. Uwierzyłam w siebie, znalazłam pracę, wyszłam za mąż, rozwijam swoje hobby i ciągle mi mało ;) Chcę więcej i więcej.. Nie słucham tych, którzy mówią, że mi się nie uda, bo wiem, że to nieprawda. Trzeba wyjść poza schemat, obudzić się i realizować swoje marzenia :)

Onion in Oslo pisze...

Najbardziej podobają mi się słowa o zachłanności na życie :) Piękne i bardzo prawdziwe :)

wonka080 pisze...

Życzę Ci, aby spełniły się Twoje plany i marzenia na kolejny rok :) Trzeba marzyć, planować, ale również żyć chwilą! Tutaj i teraz! :)

Niekwestionowany pisze...

Stanowczo popieram ostatni akapit.
Zapraszam do siebie ;)
http://biale-czy-czarne.blogspot.com/

ByMarta pisze...

wzruszający post. U mnie też się wiele zmienia ale lubię zmiany, zawsze przynoszą coś nowego i dobrego.

Paulina pisze...

pięknie napisane... Warto mieć marzenia :-)

PTysiowa pisze...

Tekst przypadł mi do gustu. Ładnie napisane. Kiedy dopadnie mnie chandra, przytłoczy codzienność i beznadziejność dnia codziennego, to tu zaglądnę. Może wydrukuję i przykleję do lustra? Może będzie motywować :) dziekuję.

Anonimowy pisze...

życie jest w naszych rękach:)

Unknown pisze...

zmusiło mnie to do pewnych refleksji...

Unknown pisze...

Płock :))))

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.